23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To dobry czas na przypomnienie sobie o książkach, które samotnie stoją w bibliotece lub na półce w domu. Wystawiają się grzbietami do słońca niczym koty, żeby tylko być zauważonymi. Czasami zazdroszczą lekturom, które są wypożyczone, może nie do końca przeczytane, ale przynajmniej otarte z kurzu, no i mają jakiś kontakt z czytelnikiem. Bywa że im częstszy kontakt, tym większe uszczerbki na okładce. Wiadomo… ryzyko zawodowe. Wyobraź sobie, że do biblioteki czy księgarni wchodzi potencjalny klient i wybiera książkę, każda z nich czuje się jakby brała udział w konkursie piękności a to przecież nie szata zdobi człowieka, a książki nie poznaje się po okładce. Książkę należy identyfikować z autorem, bo książki przecież nie piszą się same. Najpierw był autor a potem dzieło. Żeby nie czuć się jak w labiryncie, szukając błędnym wzrokiem autora danej książki (bo przecież ułożone są alfabetycznie) warto zatem zapoznać się zarówno z dziełem jak i autorem. W tym bogactwie odnajdziemy różne gatunki, różne style a także dzieła wybitne wyróżnione Literacką Nagrodą Nobla.
Nie bój się, że wzrok Ci się pogorszy, że zbankrutujesz kupując książki, że zmarnujesz dużo czasu, bo przecież czytanie wzbogaci Twój zasób słownictwa, będziesz popełniać mniej błędów językowych i ortograficznych, rozbudzisz swoją wyobraźnie i nigdy nie będziesz się nudził. Jak powiedział Anatol France „Najmniejsza nawet książeczka, nasuwająca piękne myśli i szlachetne uczucia, więcej jest warta od wszystkich zakurzonych ksiąg mądrości i traktatów naukowych.”
sprumian@wp.pl
+48 23 696 60 01
